Dawno, dawno temu, gdzieś za Cieśniną Andromedzką żyli sobie Palibaba-intelektryk, Królewna Elektrina i robot Automateusz... Nowe wydanie jednej z najsłynniejszych książek Stanisława Lema! Bajki robotów po raz pierwszy ukazały się w 1964 roku. Od tego czasu nieustannie bawią i zadziwiają swą oryginalnością. Lem, jak sugeruje już sam tytuł, połączył w tej książce światy na pozór sobie obce:..
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Balladyna ma wiele oblicz. Raz odcina głowę, bo taki ma kaprys; innym razem potrafi zabić po cichu, a winę zrzucić na kogoś innego. Jest pełna nienawiści i nie przebiera w środkach w dążeniu do realizacji swoich planów. Manipuluje, kłamie, oszukuje, zabija.
Zło kusi ją od dziecka. Ma bardzo dobrą pamięć i nie zna litości. Czasem skrywa się pod innym imieniem. Bella, Beata, B., Sandra, Waleria, a nawet Al Bandyn. Nieważne jakie imię by przybrała, prędzej czy później da się ją rozpoznać po charakterystycznej bliźnie na czole.
Jednak nie każdy jest na tyle rozsądny, by zejść jej z drogi.
Ośmiu wybitnych polskich autorów odsłania współczesne oblicze Balladyny!
Ukryty za małą karłowatą sosenką, Grab obserwował zbliżając się budy. Tuż za nim leżała Teresa. Oczy jej błyszczały. Kręciła się niespokojnie, jak młody źrebak na uwięzi, kopiąc nogami dół w piachu. Jej porywczy, trudny do opanowania charakter nie mógł pogodzić się rozkazem dowódcy. Ma patrzeć bezczynnie, podczas, gdy partyzanci będą strzelać. Nie odważyła się jednak prosić porucznika o pozwolenie wysunięcia się naprzód i wzięcia udziału w walce. Zauważyła, że wszyscy bez szemrania spełniają rozkazy. Zmroziły ją stalowe oczy porucznika. Wiedziała, że posłuszeństwo jest zasadniczym przykazaniem żołnierza.Grajek ze swoim plutonem cekaemów zajął stanowiska na prawym skrzydle. Miał za zadanie ostrzelać pierwsze dwa samochody. Przy jednym karabinie siedział Rzeźnik, przy drugim Żmija. Zgarbieni, z palcami spoczywającymi na języku spustowym, wyglądali jakby zrośnięci z bronią. Pierwszy samochód był już przed Żmiją; jechał wolno dalej, to cel dla Rzeźnika. Teraz przyjeżdża drugi - ten należy do niego. Żmija wycelował dobrze, nie wymknie mu się ani jeden Niemiec. Nerwy partyzantów napięte były do ostatecznych granic. Oczy poszczególnych dowódców patrzyły na Graba. Porucznik nie śpieszył się. Dopiero gdy pierwszy samochód znajdował się na wprost Rzeźnika, podniósł rękę. Rozległ się donośny rozkaz: Ognia! Rozpętało się piekło.
UWAGI:
U dołu okł.: Na motywach własnych przeżyć dowódcy oddziału AS NSZ "Las 2" oraz komp. i baonu w 25. PP AK w okresie akcji "Burza" na Kielecczyźnie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni