Ile razy spojrzała w okno swej izdebki, tyle razy widzieć go mogła, jak z ogromnego komina fabryki walił siwym słupem. Nieraz nawet umyślnie odrywała od roboty stare swoje oczy, aby rzucić na niego choć jedno spojrzenie. W spojrzeniu tym była dziwna błogość i jakby pieszczota. Ludzie szli i przechodzili, śpiesząc w różne strony, rzadko który spojrzał w górę w kierunku komina, jeszcze rzadszy zauważył siną smugę dymu. Ale dla niej dym ten miał szczególne znaczenie, mówił do niej, rozumiała go, był w jej oczach niemal żywą istotą.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nie każdy ma dziadka. Witek jako jedyny wśród swoich kolegów dziadka nie miał - do chwili, gdy zaprzyjaźnił się z panem Teofilem. Wtedy okazało się, że takiego dziadka jak Witek nie ma nikt! Pogodna i dowcipna książka o niezwykłej przyjaźni!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nie każdy ma dziadka. Witek jako jedyny wśród swoich kolegów dziadka nie miał - do chwili, gdy zaprzyjaźnił się z panem Teofilem. Wtedy okazało się, że takiego dziadka jak Witek nie ma nikt! Pogodna i dowcipna książka o niezwykłej przyjaźni!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nie każdy ma dziadka. Witek jako jedyny wśród swoich kolegów dziadka nie miał - do chwili, gdy zaprzyjaźnił się z panem Teofilem. Wtedy okazało się, że takiego dziadka jak Witek nie ma nikt! Pogodna i dowcipna książka o niezwykłej przyjaźni!
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ks. Jan Twardowski najbardziej lubił pisać dla dzieci. Prostym, obrazowym językiem mówił o zwyczajnym świecie: o kwiatach, drzewach, świętach, wakacjach. Ze zrozumieniem patrzył na ludzkie słabości, nikogo nie oceniał ani nie potępiał. Ukazywał źródło nadziei, które wciąż warto odkrywać.
Ks. Jan Twardowski najbardziej lubił pisać dla dzieci. Prostym, obrazowy językiem mówił o zwyczajnym świecie: o kwiatach, drzewach, świętach, wakacjach. Ze zrozumieniem patrzył na ludzkie słabości, nikogo nie oceniał ani nie potępiał. Ukazywał źródło nadziei, które wciąż warto odkrywać.