Dały się słyszeć szelesty, szuranie nogami, jakieś łoskoty. I nagle rozległ się krzyk kobiecy, pełen przerażenia, potem raptownie ucichł, potem znów jęk, a następnie jeszcze jeden ścinający krew w żyłach krzyk. - Światło - zawołała pani Kunack - Światło - już, już - powiedział Enderlein Ktoś przeszedł przez izbę. Coś spadło i rozbiło się na podłodze. - ... osiemnaście, dziewiętnaście, dwadzieścia... Nagle zrobiło się jasno. To Enderlein zdjął koc sprzed kominka. Podszedł do drzwi i zawołał : - Możecie wejść
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni