HISTORIA TRAGICZNEJ MIŁOŚCI, KTÓRA SPRZECIWIŁA SIĘ PRZEZNACZENIU
Opowieść o bogach, królach, nieśmiertelnej sławie i ludzkich uczuciach...
Pieśń o najwspanialszym z bohaterów, który na swej tarczy nosił Słońce i Księżyc, wyśpiewana przez kogoś, kto pokochał życie w jego cieniu.
Tacy powinni być synowie Grecji. Tacy jak Achilles - zwinni, szybcy, silni i niepokonani. Już kiedy był dzieckiem, mówiono, że zostanie najpotężniejszym wojownikiem, jakiego nosiła helleńska ziemia. Ludzie nie wiedzieli jednak, że choć według słów proroctwa jego sława będzie wieczna, to życie - krótkie. On sam też o tym nie wiedział. I nie dbał ani o zaszczyty, ani o powinność wobec ojczyzny.
Los zetknął Achillesa z godnym pogardy wygnańcem, którego wyrzekł się własny ojciec. Patroklosowi - bo tak było mu na imię - brakowało tego wszystkiego, co miał książęcy syn. A jednak pewnego dnia zadzierzgnęła się między nimi nić niezwykłej przyjaźni.
Kiedy po latach Grecję obiega wieść o porwaniu do Troi pięknej Heleny, los nieuchronnie pcha Achillesa i Patroklosa w ogień walk. Wtedy wychodzi na jaw, że według proroctwa Achilles będzie musiał postradać życie ku chwale ojczyzny. Jest jednak jeszcze jedna część przepowiedni, w której Patroklos dostrzega cień nadziei na ocalenie przyjaciela i którą zamierza wykorzystać. Ale nawet najsilniejsza miłość i poświęcenie nie są w stanie wygrać z wszechmocnym przeznaczeniem.
Ostatnia pieśń "Iliady", która tak naprawdę powinna być pierwszą.